W najbliższym czasie rozpoczyna się kolejny sezon pucharu świata w skokach narciarskich, więc wszyscy zgłodniali tej zimowej dyscypliny, będą mogli się "najeść się" do syta, miejmy nadzieje, że będziemy się delektować bez zbędnych niestrawności, jak podczas oglądania naszej reprezentacji w inne dyscyplinie sportu (chyba każdy domyśla się jakiej) .
Więc co rocznie rozpoczynamy nasza pucharowa karuzele w Finlandii, zaczniemy konkursem drużynowym i indywidualnym. W związku z tym, że będzie to pierwszy sezon od wielu lat bez naszego króla nart chyba każdego interesuje czy skoczkowie z naszej kadry będą zajmować punktowane pozycje ? i przede wszystkim czy znajdzie się ktoś kto godnie zastąpi mistrza?
W LGP nie mieliśmy powodów do narzekań, 3 polaków wczołowej "10", taki wynik z pewnością wzięli byśmy w ciemno, jednak zima rządzi się swoimi prawami, nie zawsze forma z lata przekłada się na wyniki zimą.
W LGP nie mieliśmy powodów do narzekań, 3 polaków wczołowej "10", taki wynik z pewnością wzięli byśmy w ciemno, jednak zima rządzi się swoimi prawami, nie zawsze forma z lata przekłada się na wyniki zimą.
Zawodnikiem godnym uwagi jest na pewno Kamil Stoch, który w ostatnim sezonie pokazał ,że stać go na zajmowanie czołowych lokat, potwierdził to wygrywając 3 konkursy i zajmując 10 miejsce w klasyfikacji końcowej, sam jednak twierdzi, że nie chce być uznawany za drugiego Małysza, po prostu chce być sobą i robić co do niego należy. Co do pozostałych naszych skoczków, można by powiedzieć, że są znakiem zapytania, gdyż wiele razy mieliśmy okazję zobaczyć, że w czasie lata zajmują czołowe lokaty, a później podczas zimy nie są w stanie nawet zbliżyć się do swoich osiągnięć. Kolejny raz słyszymy od prezesa PZN, że w kolejnym sezonie będzie lepiej, niż w poprzednim, w ostatnich latach zazwyczaj były to przysłowiowe „gruszki na wierzbie”, gdyż dobre występy naszych skoczków pomijając Małysza i Stocha, to sporadyczne zdarzenia, bądźmy jednak dobrej myśli może to właśnie ten sezon będzie przełomowy, przynajmniej dla niektórych naszych skoczków, pozostaje nam trzymać kciuki, dmuchać w telewizor albo po prostu dopingować nasza kadrę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz